Kliknij tutaj --> 🥉 krem z lidla q10

Notre gamme Cien pour votre quotidien. Vous trouverez une large gamme de produit Cien pour votre vie de tous les jours. Que ce soit des gels douche, des shampoings, des crèmes hydratantes, des rasoirs, des déodorants, nous couvrons tous vos besoins ainsi que ceux de toute votre famille ! Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy pokrojony w plasterki czosnek oraz posiekana cebulę i podsmażamy do zezłocenia. Następnie na patelnię wrzucamy obrane ze skóry i pokrojone w kostkę pomidory oraz posiekaną pietruszkę. Mieszamy i podsmażamy około 5 minut. Dodajemy cukier, bazylię, ostrą paprykę, sól oraz pieprz, mieszamy i Zwycięzcą okazał się krem z Lidla marki Cien! Jego cena oscyluje wokół 10 złotych. Na podium znalazł się także: VICHY Aqualia Thermal oraz Garnier Skin Naturals. Przypominamy, że badania były prowadzone w Hiszpanii. Okazuje się, że krem nawilżający Cien ma bardzo wysokie oceny w katalogu Kosmetyku Wszech Czasów. Karol Okrasa podejmuje wegetariańskie wyzwanie Darii Ładocha! Zobacz, jak przygotować zupę krem ze szparagami i ogórkami kiszonymi, z dodatkiem chrupiącej ci Tort z kwiatami to produkt, który sprawdzi się nie tylko jako prezent dla niej na każdą okazję. Jeżeli jako krem do tortu wybierzesz krem Russel, a później o Des Fois On Rencontre Des Personnes. Czasem można się bardzo miło zaskoczyć kupując jakiś kosmetyk w małym osiedlowym sklepiku lub dyskoncie typu Lidl, Aldi czy Biedronka. Pomyśl ile razy przeszłaś obok takich kosmetyków obojętnie, nie zaszczyciwszy ich nawet spojrzeniem? Dobre kosmetyki naprawdę nie muszą kosztować majątku, żeby zdziałały cuda. Moim niedawnym odkryciem okazały się kosmetyki lidlowskiej marki Cien. A dokładniej kremy z linii Cien Nature. Co dokładnie o nich sądzę zdradzam w dalszej części wpisu. Miłej lektury! Zdecydowałam się na zakup całego zestawu kremów z granatem (Granatapfel) do cery dojrzałej: krem na dzień i na noc oraz krem pod oczy. Nie nastawiałam się na wielkie wow, ale muszę przyznać, że jestem nimi pozytywnie zaskoczona. Seria z granatem ma za zadanie przeciwdziałać przedwczesnemu starzeniu się skóry i chronić naszą skórę przed czynnikami zewnętrznymi, które przyspieszają ten proces. Nawilża skórę i chroni ją przed wysuszeniem. Poprawia także jej elastyczność. Naturalny skład! Na wielkie uznanie zasługuje skład. Kremy z tej serii mają naturalną, bardzo bogatą i przyjemną dla oczu kompozycję składników. Nie bez powodu mają Certyfikat "NaTrue". NaTrue to międzynarodowa organizacja non-profit z główną siedzibą w Brukseli, której certyfikaty są niezależne, co daje im jeszcze większą wiarygodność. Wielu producentów deklaruje naturalność swoich produktów, ale tak naprawdę do naturalności wiele im brakuje. A znak NaTrue to nie tylko potwierdzenie naturalności i organiczności, to także pewność dla klienta, że składniki kosmetyku są ekologiczne także na inne sposoby – są pozyskiwane w odpowiedzialny i zrównoważony sposób, wolne od składników modyfikowanych genetycznie, nie zawierają ropy naftowej oraz jej pochodnych, a także olei silikonowych. I tym samym kremy Cien Natur nie zawierają silikonów, konserwantów ani sztucznych barwników. Brak w nich także składników na bazie oleju mineralnego. Są też testowane dermatologicznie. W składzie kremów przeważają oleje. Jednak kremy na dzień i na noc różnią się minimalnie występowaniem danych olei w składzie, co możecie zobaczyć poniżej. Na zdjęciach znajdziecie pełny skład. Krem na dzień - skład (skrócony): olej z pestek granatu, olej migdałowy, olej jojoba, olej z pestek słonecznika, koenzym Q10, gliceryna. Krem na noc - skład (skrócony): olej z pestek granatu, masło shea, olej z pestek słonecznika, olej z orzechów babassu, olej awokado, olej jojoba, koenzym Q10, gliceryna. W przypadku tych kremów nie odczuwam żadnego dyskomfortu. No może za wyjątkiem tłustej powłoczki, której nie lubię w żadnych kremach nawet droższych marek. To uczucie jednak dość szybko mija - krem szybko się wchłania. Przyczyną tej drobnej niewygodny jest fakt, iż kremy z Cien są gęste, treściwe i lekko tłuste. Za to bardzo wydajne. Wystarczy niewielka ilość produktu, żeby ładnie pokryć całą twarz, szyję i dekolt. Łatwo je zaaplikować i równomiernie rozprowadzić. Krem na noc ma cięższą konsystencję w porównaniu do tego na dzień, ale to akurat nic dziwnego. Krem pod oczy nie różni się swoją kompozycją składników od kremu na dzień. Właściwie nawet szatę graficzną mają taką samą. Jest mega wydajny, wystarczy niewielka ilość produktu (wielkości główki od szpilki). Konsystencja jest lekka, ale treściwa. Szybko się wchłania. Porządnie wklepany w okolice pod oczami daje efekt lekkiego napięcia. Jeśli nie macie bardzo suchej i wymagającej skóry pod oczami, na pewno się u Was sprawdzi. Nie powoduje podrażniania okolic oczu. Jak podkreśla sam producent mogą go spokojnie używać osoby noszące szkła kontaktowe. Jak widzicie składy wszystkich trzech kremów są naprawdę godne. By to udowodnić weźmy pod uwagę właściwości olei. Jak dany olej działa na cerę? HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL - olej z nasion słonecznika. Emolient tłusty. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry, tworzy na powierzchni naskórka warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni skóry (jest to pośrednie działanie nawilżające). Ponadto tworzy wyczuwalny film, który wygładza powierzchnię naskórka. Wykazuje działanie regenerujące naskórek. PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL - olej ze słodkich migdałów. Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Dobrze radzi sobie z szorstką, napięta skórą i łamliwymi, przesuszonymu włosami. Jak inne oleje roślinne, ceniony jest przede wszystkim za swoje właściwości nawilżające. Odróżnia go mnogość zastosowań i szybka wchłanialność. Za działanie oleju odpowiadają zawarte w nim sole mineralne, proteiny, magnez oraz witaminy z grupy A, E, D, B. PUNICA GRANATUM SEED OIL - olej z pestek granatu o działaniu silnie przeciwutleniającym i wspomagającym odnawianie komórkowe, odżywia i rewitalizuje skórę. Pomocny w walce z trądzikiem różowatym. Zwalcza wolne rodniki, które powodują starzenie się skóry. Substancja ta ma działanie odmładzające, przeciwzmarszczkowe i wygładzające dojrzałą skórę. Ponadto regeneruje uszkodzony naskórek. SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL - olej jojoba. Emolient tzw. tłusty. Ponieważ nie jest to olej triglicerydowy, nie jest komedogenny - nie powoduje powstawania zaskórników. Posiada ogromne właściwości pielęgnacyjne: wspomaga naturalne funkcjonowanie skóry, przyspiesza jej regenerację, nawilża, natłuszcza, odżywia, spowalnia proces starzenia się, działa immunostymulująco. ORBIGNYA OLEIFERA SEED OIL - olej babassu. Charakteryzuje się działaniem nawilżającym oraz zmiękczającym i poprawia elastyczność skóry. Jako emolient przeciwdziała utracie wilgoci w skórze i wzmacnia jej płaszcz lipidowy. W formie nierozcieńczonej może wykazywać słabe działanie komedogenne, czyli powodować powstawanie zaskórników. PERSEA GRATISSIMA OIL - olej z awokado. Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Łatwo jest wchłaniany przez skórę, wnika w jej głębsze warstwy. Zwany olejem 7 witamin (A-B-D-E-H-K-PP), silnie nawilża, ożywia naskórek, wykazuje dużą zgodność z naturalnymi lipidami skóry, uzupełnia barierę lipidową. Wykazuje działanie regenerujące. Jak mogłyście już zauważyć kremy mają w swoim składzie glicerynę. Gliceryna czasami może nie mieć praktycznie żadnego wpływu na naszą skórę, a czasami jej działanie może być silnie komedogenne (czyli może zapychać pory). W moim jednak przypadku nic takiego nie miało miejsca. Zapach Drugim jak dla mnie małym minusikiem jest ich zapach. Nie spodziewajcie się po kremach cudownego zapachu granatu. Nie każdemu się ten zapach spodoba. Jest bardzo specyficzny. Na szczęście szybko znika ze skóry. Opakowanie Na pochwałę z kolei zasługuje opakowanie. Podoba mnie się jego minimalizm, kolorystyka oraz forma. Opakowanie bardzo higieniczne, typu tubka - zamykana na zatrzask, pozwala kontrolować ilość wydobywanego produktu. W przypadku kremu pod oczy mamy tubeczkę zakręcaną nakrętką. Cena Za cenę ok. 7 zł/szt. otrzymujecie krem na dzień i na noc o pojemności 50 ml oraz krem pod oczy o pojemności 15 ml. W sprzedaży znajdziecie także wersję tych kremów z Dziką Różą przeznaczoną dla cery suchej. Reasumując W mojej ocenie cały ten zestaw jest bardzo udany i jak za tę cenę, warto zajrzeć po te kremy do Lidla. Zwłaszcza, że nie są w jego stałej ofercie. To ich największa wada!😉 Teraz można dostać je za połowę ceny, ponieważ są wyprzedawane. Zachęcam do spróbowania. Za 3 zł nie ma się, co nawet zastanawiać. Ja spróbowałam i w ogólnym rozrachunku nie żałuję zakupu. Żałuję jedynie, że Cien Nature nie wypuścił do sprzedaży kremów przeznaczonych do skóry tłustej i mieszanej, ponieważ nie do końca kremy z granatem pasują do mojej cery. Bardzo podoba mi się naturalny skład tych kremów, ale w przypadku kremu na dzień bardzo szybko moja cera zaczyna się świecić. Gdyby nie to krem byłby ideałem dostępnym za grosze. A tak idealnie spisze się u osób z cerą normalną, wrażliwą i suchą. Jedynie krem pod oczy nada się dla wszystkich typów skóry. A tak po zdenkowaniu tej serii kremów chyba znowu powrócę do mojego ukochanego żel-kremu z Avon z linii Nutra Effect. Dajcie znać co myślicie o tego typu kosmetykach z sieciówek? Używacie, czy omijacie szerokim łukiem? Czekam na Wasze komentarze!😉 Przypominam, że znajdziecie mnie też na Instagramie i Facebooku. Zachęcam do obserwacji moich Social Media. 😊 Buziaki 😘, Nati Pojawiające się zmarszczki są utrapieniem wielu osób. Okazuje się, że odpowiednia pielęgnacja spowolni procesy starzenia. Idealnym kosmetykiem do tego może być krem przeciwzmarszczkowy z Lidla za 5,99 zł. Pierwsze oznaki starzenia się skóry pojawiają się już przed 30. rokiem życia. Ten problem dotyka zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Nie należy się tym przejmować, a jedynie postawić na odpowiednią pielęgnacyjną rutynę. Pomogą wam w tym kosmetyki, które kupicie w popularnych dyskontach Lidl. Kremy przeciwzmarszczkowe za 5,99 zł w LidluW najnowszej gazetce reklamowej dyskontu Lidl zwróciłyśmy uwagę na kremy przeciwzmarszczkowe, które można kupić już za 5,99 zł. W ofercie znalazły się aż dwa produkty. Jeden kosmetyk sprawdzi się na dzień, a drugi powinniśmy stosować na produkty w swoim składzie mają dużą zawartość koenzymu Q10 oraz kwasu hialuronowego, które wspierają działanie ochronne komórek skóry. Warto również wspomnieć, że redukują one także głębokie zmarszczki, a przy regularnym stosowaniu spowalniają procesy powstawania nowych. fot. Jak przechowywać kremy do twarzy? PodpowiadamyKremy można przechowywać w łazience, jednak znacznie lepszym miejscem do tego jest lodówka. W łazience mogą występować duże skoki temperatur, co może negatywnie wpływać na zachowanie odpowiedniej konsystencji tych także: To serum z retinolem odmłodzi twój wygląd. To ostatnia szansa, by kupić je w promocji "Uratował moje dłonie", "Świetnie sprawdza się do mojej wiecznie suchej skóry rąk" - Wizażanki go uwielbiają! Ten krem kosztuje niecałe pięć złotych, a jest równie dobry jak droższa konkurencja! Szukasz sposobu, by nawilżyć bardzo suche dłonie? Doskonale znamy ten ból - jesienna aura i coraz niższe temperatury to spore wyzwanie dla naszej skóry, która jest wówczas wyjątkowo podatna na utratę wilgoci. Gdy dłonie stają się szorstkie, a skóra zaczyna się łuszczyć, nie zwlekaj - czym prędzej sięgnij po skoncentrowany produkt, który przywróci im równowagę. Z dużym prawdopodobieństwem ratunek znajdziesz... w pobliskim dyskoncie :) Krem do rąk z Lidla - Cien SOS Hand ConcentrateKosmetyki z popularnych marketów cieszą się dobrą renomą - o słynnym kremie przeciwzmarszczkowym z Lidla słyszał już chyba każdy. W tym samym sklepie znajdziemy niepozorny krem do rąk za kilka złotych, który - zdaniem jego fanek - bez problemu zastępuje dużo droższe o SOS Skoncentrowany krem do rąk marki Cien - regenerującym kremie, który tworzy na dłoniach ochronną maskę. Producent zapewnia, że dzięki silnie skoncentrowanej formule kosmetyk jest w stanie odżywić nawet najbardziej wysuszone dłonie. Jego skład jest bardzo krótki - to przede wszystkim gliceryna i natłuszczające emolienty. "Coś" w tej biało-czerwonej tubce musi być, bo krem do rąk z Lidla jest częstym gościem na blogach urodowych - świetnie opinie wystawiają mu też użytkowniczki katalogu Kosmetyku Wszech Czasów. Na karcie produktu widnieje łączna ocena 4,6/5 gwiazdek. Uwagę zwracają też recenzje:Uratował moje dłonie. Pracowałam przy kartonach, moje ręce były aż białe z przesuszenia. Bardzo bolała mnie skóra. Kupiłam przy okazji, jedyny jaki był dostępny w Lidlu i... zakochałam się. Już niewielka ilość wystarczyła, żeby poczuć ulgę. Po kilku dniach stosowania moja skóra odzyskała "życie" - marjotka94 Znakomity krem o dobrym składzie i krótkiej liście składników, nieperfumowany. Bardzo gęsty - konsystencją i działaniem przypomina koncentraty Neutrogeny. Doskonały krem ochronny i regenerujący na zimę. Zużyłam już kilka opakowań i na tym nie skończę - TeodoraBezikowa Cien SOS Skoncentrowany krem do rąk kosztuje niecałe 5 zł - nie trzeba więc inwestować majątku, by osobiście sprawdzić jego działanie. Podczas promocji jego cena spada do... 3 zł. Skusicie się? A może już go znacie?Polecamy też inne, sprawdzone kremy do rąk: Od lewej: Neutrogena, Formuła Norweska, Skoncentrowany krem do rąk, 16 zł (zobacz opinie w KWC); Ziaja, Krem do rąk z proteinami kaszmiru i masłem shea, 3,50 zł (zobacz opinie w KWC); Evree, Max Repair, Regenerujący krem do rąk, 8 zł (zobacz opinie w KWC); Nivea, Krem do rąk wygładzająco - odżywczy z formułą Hydra IQ, 9 zł (zobacz opinie w KWC). Zobacz też: Częsty błąd w codziennej pielęgnacji, który może mieć nieprzyjemne konsekwencje Źródło zdjęcia głównego: Pinterest Hiszpańska organizacja konsumencka OCU przetestowała 16 popularnych kremów nawilżających. W tym celu zorganizowała serię rygorystycznych tzw. ślepych testów konsumenckich. Wszystkie kremy przez cztery tygodnie były testowane przez ochotniczki, które nie wiedziały, jakiego produktu używają. W ocenie uwzględniono punkty za skład produktów. Odejmowano je za substancje choć dozwolone przepisami, to nie rekomendowane, czyli parabeny czy niektóre konserwanty. Przebadano produkty w różnych cenach, od najtańszych marek dyskontowych, po najdroższe luksusowe kremy. Zwycięzcą zestawienia okazał się produkt... najtańszy, czyli liliowy Cien Aqua sprzedawany w Lidlu za 2,99 euro. Ochotniczki najgorzej oceniły produkt najdroższy, a więc kosztujący 225 euro żelowy krem nawilżający marki La Mer. Na drugim miejscu w rankingu konsumentek znalazł się krem Vichy Aqualia Thermal kosztujący 17 euro, a na trzecim Garnier Skins Natural za 4,99 euro. Podobny sukces osiągnął dwa lata temu tani krem przeciwzmarszczkowy z Lidla. Kosztujący 3 euro Q10 sprzedawany pod marką Cien wygrał w rankingu konsumenckim przeprowadzonym w Hiszpanii na 955 wolontariuszkach. Przy okazji okazało się, że wiele drogich kremów zawiera zbyt mało składników aktywnych, takich jak retinol, kolagen i koenzym Q10. Nie tylko tanie marki Bazujące na niskich cenach dyskonty co rusz zaskakują produktami, które podbijają rynek. W ubiegłym roku Lidl wprowadził do sprzedaży oryginalne buty marki Crocs, które stały się sprzedażowym hitem. Przed dyskontami ustawiały się kolejki chętnych na to obuwie, a klienci w sklepach wyrywali sobie buty z rąk. W maju tego roku crocsy pojawiły się w obu dyskontach – Biedronce i Lidlu. Ceny były kilkukrotnie niższe niż w „normalnej" sprzedaży (50-70 zł). Biedronka i Lidl wprowadzają co jakiś czas do oferty także produkty dla bardziej wymagających klientów. Dyskonty Biedronki oferowały już jeansy Levis oraz pościel duetu Paprocki & Brzozowski. Teraz hitem może się okazać kolekcja tekstyliów łazienkowych Macieja Zienia. Ręczniki czy szlafrok bawełniany zaprojektowane przez Zienia będzie można kupić w dyskontach od 13 października. Hej! Dzisiaj trochę nietypowy test, bo kosmetyków z... Lidla! O ile na przykład biedronkowe marki własne są w miarę popularne to te z Lidla chyba jednak mniej. Sprawdziłam część ich kosmetyków z oferty, więc jeśli jesteście ciekawe czy warto zawracać sobie nimi głowę to zapraszam Was na kilka mini-recenzji. Jeśli robicie zakupy w Lidlu to pewnie mimowolnie zetknęłyście się z niektórymi z kosmetyków - jest to marka Cien, która ma w asortymencie produkty higieniczne, pielęgnację do twarzy, ciała, ale też włosów. Ogólne wrażenie okazało się naprawdę pozytywne, choć nie spodziewałam się wcale cudów, bo kosmetyki są bardzo tanie. Myślę, że jeśli nagle skończy Wam się odżywka do włosów, szampon, żel pod prysznic czy coś z takiej podstawowej pielęgnacji, to bez obaw można wrzucić je do koszyka podczas zakupów i to niekoniecznie czysto "awaryjnie". Większość kosmetyków, które sprawdziłam wypada po prostu poprawnie, ale znalazłam też coś fajnego! Zacznijmy od pielęgnacji włosów: szamponu, odżywki, maski i lakieru. Linia wyglądem przypomina mi nieco jedną z serii od Dove. Każdy z kosmetyków był po prostu okej, szampon, odżywka i maska sprawdziły się do codziennej pielęgnacji moich niskoporowatych włosów. Robiły co miały robić, maska i odżywka przede wszystkim wygładzała włosy. Czy równie dobrze spisałyby się w przypadku bardziej problemowych włosów? Tego nie wiem, ale u mnie dały radę. Lakieru użyłam dosłownie z dwa-trzy razy, bo po prostu rzadko używam lakieru w ogóle, ale mogę Wam powiedzieć, że nie zabija zapachem co często zdarza się w przypadku tańszych lakierów. Kosmetyki "kąpielowe" wypadły też całkiem fajnie, ale moim faworytem został grejpfrutowy żel pod prysznic. Jeśli lubicie owocowe, orzeźwiające zapachy to polecam, pachnie obłędnie! Bardzo apetycznie i naprawdę grejpfrutem! Zdecydowanie najlepszy produkt Cien z tego zestawienia. Całkiem w porządku jest też ogromniasty płyn do kąpieli z algami morskimi (tutaj co prawda zapach aż tak mnie nie porwał, ale jest okej). Mydełka to po prostu przeciętniaki, jak dla mnie mogą być do mycia rąk, bo do twarzy i ciała wolę coś innego (np. Aleppo albo jakieś fajne ręcznie robione mydła glicerynowe). Kupowałyście kiedyś jakieś kosmetyki Cien? INSTAGRAM

krem z lidla q10